Jak to jest z tymi social mediami? Sprawdzą się jako jedyne miejsce działalności online dla Twojej firmy/projektu czy nie?
Polecam czytać ten wpis w połączeniu z postem Eweliny „Czy mydlę Ci oczy, kiedy rekomenduję zakładanie strony”. Ewelina pisała o tym, dlaczego postawienie na niektóre narzędzia online, które na starcie wydają się oszczędnym i atrakcyjnym rozwiązaniem, w miarę rozwoju biznesu może odbić się czkawką. To takie zestawienie faktów konfrontujących stronę z innymi rozwiązaniami.
Social media nie zastąpią sklepu online.
O tym, że social media nie są alternatywą dla sklepu online, pisała już Ewelina. Dlatego teraz przypomnę jedynie dwa kluczowe fakty:
- sklepy online osadzone na Instagramie i Facebooku pozwalają na sprzedaż tylko dlatego, że są skonfigurowane z katalogiem produktów na stronie www,
- na Instagramie nie można sprzedawać produktów cyfrowych, czyli kursów online, e-booków, usług. Sklepy w social mediach pozwalają tylko na sprzedaż produktów fizycznych z wysyłką. Jest to określone w ich formularzu stawiania sklepu.
Ok, mam nadzieję, że jest już dla Ciebie jasne, że social media nie zastąpią sklepu online. Idźmy dalej.
Social media nie zastąpią strony-wizytówki.
Odpowiedź na pytanie co ze stroną nie jest już tak oczywista jak w przypadku sklepu. Bo teoretycznie social media dają dużo narzędzi, które mogą zastąpić stronę. Za ich pomocą możesz zapoznać ludzi ze swoją marką, wrzucić zdjęcia, dać możliwość kontaktu.
Jest jednak co najmniej kilka powodów, dla których strona www nadal ma przewagę nad profilem w social mediach:
- Jesteś niezależna_y. Na stronie możesz działać zgodnie z własną strategią, we własnym tempie i stosując pasujące do Ciebie formy wyrazu. Social media premiują bardzo dużą aktywność, wymagają częstej obecności i konkretnych form komunikacji (np. live’y) wpisujących się w algorytmy. To twórcy social mediów decydują, jak trzeba się tam zachowywać, aby algorytmy były Ci przychylne. To, co działa dziś, może znienacka nie zadziałać za miesiąc, bo algorytm się zmienił.
- Brak rozpraszaczy: na stronie kierujesz czytelników/klientów tam, gdzie Ci zależy (zapoznanie się z ofertą, kontakt, zapis na newsletter). Użytkownicy social mediów skaczą z profilu na profil i tematu na temat – dużo trudniej skupić ich uwagę i poprowadzić w interesującym Cię kierunku.
- Masz możliwość zamieszczenia pogłębionych treści. Dzięki stronie możesz dać się lepiej poznać czy napisać ekspercki artykuł na blogu. Nie wszystko da się zmieścić w 2200 znaków łącznie ze spacjami, jak to jest na Instagramie.
- Możesz w pełni oddać „look and feel” swojej marki/przedsięwzięcia. W social mediach nie kontrolujesz w 100% wyglądu swojego profilu. Nie zadbasz w pełni o spójną paletę kolorystyczną czy fonty (czcionki). A to kluczowe elementy wizerunku marki, które zapewniają rozpoznawalność.
- Możesz lepiej poznać swoich czytelników/klientów. Pewnie jeszcze o tym nie wiesz, ale Google oferuje darmowe narzędzia do poznawania zachowań klientów na stronie (Google Analytics i Google Search Console). Bardzo łatwo jest zacząć z nich korzystać, a korzyści są ogromne. Dostajemy mnóstwo informacji o tym, jak ludzie poruszają się na naszej stronie: jakie treści ich najbardziej interesują, o jakiej porze dnia zagląda do nas najwięcej osób, na jakich urządzeniach przeglądają naszą stronę, po jakich słowach kluczowych do nas trafiają itp. Dzięki temu możemy świadomie, a nie na chybił-trafił pracować nad skutecznością naszego przekazu online.
- Brak problemów z arbitralnym blokowaniem kont. Jak pewnie wiesz, czasem nawet bardzo popularne profile nagle na dłużej lub krócej znikają z social mediów. Wystarczy że np. odpowiednio liczna grupa uzna dany profil za obraźliwy i zacznie go masowo zgłaszać. Dotknęło to nawet super popularny profil Make Life Harder, który ma ponad 800 tys. obserwujących na Instagramie. Pewnego dnia po prostu zniknął: https://tech.wp.pl/make-life-harder-odblokowani-na-instagramie-ban-za-osiem-gwiazdek-6577647098719072a.
- Sprawczość w przypadku awarii. Nagłe awarie zdarzają się oczywiście i na stronach i w social mediach. Zasadnicza różnica jest jednak taka, że w przypadku awarii strony możesz podjąć konkretne działania (najczęściej odzyskać kopię zapasową strony, co jest standardową procedurą) i szybko wznowić działanie. A w przypadku awarii social mediów można tylko biernie czekać na rozwiązanie problemu przez programistów Marka Zuckerberga. Pamiętasz, jak niedawno temu padł Instagram i Facebook? https://www.press.pl/tresc/67576,awaria-facebooka-pokazala_-jak-ryzykownym-kanalem-promocji-sa-social-media#
- Twoi klienci/czytelnicy mogą za chwilę przerzucić się do innego medium społecznościowego. A może już teraz Twoi klienci są podzieleni między różne social media. A Ty nie dasz przecież rady produkować treści na wszystkie możliwe kanały, z których korzysta Twoja grupa docelowa. Dlatego strona może być miejscem, gdzie spotkają się Twoi klienci z różnych social mediów, swego rodzaju bazą, gdzie to Ty ustalasz zasady.
- Strona zapewni uporządkowaną komunikację z klientami/czytelnikami. W komunikatorach oferowanych przez social media łatwo może coś umknąć. Nietrudno też o nieporozumienia wynikające z nieformalnego i często dążącego do skrótów charakteru rozmowy. Do tego komunikatory sprawiaja, że klienci mają wrażenie, że mogą się do Ciebie odzywać 24/7 i oczekiwać natychmiastowej odpowiedzi, co sprawia, że czujesz się jakbyś nieustannie był_a w pracy. Prosty formularz kontaktowy na stronie to z kolei porządek i przewidywalność w komunikacji.
Social media nie wystarczą jako jedyne narzędzie markeingu.
Tak, w social mediach można zdobyć dużą popularność, to jasne. Social media pomogą Ci:
- docierać do ludzi,
- utwierdzać ich w przekonaniu, że jesteś spoko,
- budować relację i zaufanie (by pozostali na Twoim kanale i potem coś od Ciebie kupili).
Jednak aby skutecznie działać w social mediach, musisz spełnić kilka warunków:
- chętnie nagrywać wideo (krótkie i długie),
- interesująco relacjonować swoje życie zawodowe i/lub prywatne,
- aktywnie i intensywnie przebywać w social mediach. Nie wystarczy scrollować. Trzeba “wejść do gry”, wchodzić w liczne interakcje,
- stale trzymać rękę na pulsie: uczyć się, jak działają social media, jaki trend jest chwilowo popularny, co premiują algorytmy.
Nie jest to środowisko naturalne dla wszystkich. Warto to sobie uświadomić zanim postawimy wszystko na jedną kartę.
Od razu powiem Ci też, że social media to drogi i bardzo skomplikowany kanał marketingowy. Wiemy to z własnego doświadczenia, bo z reklam na social mediach korzystamy od lat i widzimy, jaką ewolucję przeszły. Obecnie ustawienie samodzielnie skutecznych reklam wymaga coraz więcej czasu i wgryzienia się w coraz to nowe zasady. Średnio zajmuje nam to od 3 do 5 dni. A gdy zlecimy komuś ustawienie reklam, to z kolei bardzo trudno zweryfikować skuteczność ich działania.
Ale najważniejsze jest to, że obecnie jeżeli nie płacisz Facebookowi/Instagramowi za reklamę, to Cię nie promują. A koszty dotarcia do atrakcyjnych grup docelowych są coraz droższe. W naszej branży wzrosły 5x w porównaniu z 2015 r. Te kwoty będą tylko wyższe.
Na stronie oczywiście również możesz zapłacić za reklamę. Ale masz też bezpłatną skuteczna alternatywę – SEO. SEO to – w ogromnym skrócie – takie przygotowanie strony, aby polubiły ją wyszukiwarki, czyli de facto Google.
I to jest OGROMNA różnica w stosunku do marketingu opartego na płatnych formach reklamy. Bo z SEO jest tak, że im więcej czasu przeznaczasz na dopieszczanie treści, tym więcej zyskujesz z biegiem czasu. To wszystko dzięki pozycjonowaniu. Stopniowo wyjmujesz coraz więcej z internetowego tortu. Jesteś coraz wyżej na frazy kluczowe, na których Ci zależy. Polecam Ci świetny artykuł na ten temat: https://terakeet.com/blog/seo-strategy/
Pozycjonowanie naprawdę jest dla wszystkich, nie trzeba tu być nie wiadomo jakim graczem. Udowodnię Ci to na przykładzie.
Wpisz sobie w Google’a “coaching indywidualny online“. Na pierwszej stronie wyników wyszukiwania zobaczysz https://kowalskacoachingstudio.com/. To strona kursantki, która zrobiła z nami stronę z WP DLA ZIELONYCH, a w maju 2020 uczestniczyła w serii webinarów SEO DLA ZIELONYCH. Sklep online też zrobiła z naszym e-bookiem 🙂 . Agnieszka konsekwentnie wprowadziła w życie nasze zalecenia dotyczące SEO i voilà: teraz Google sam kieruje do niej klientów, którzy JUŻ SZUKAJĄ usługi, którą oferuje. Nie musi płacić dużych pieniędzy za reklamę i wyskakiwać ludziom z lodówki 🙂
Mam nadzieję, że po wszystkich przytoczonych przeze mnie argumentach rozumiesz już, że social media to tylko kawałek tortu jeśli chodzi o biznes online. Warto i mieć stronę i działać w social mediach. Nie warto stawiać wszystkiego na jedną kartę.
Czy widzę jakieś wyjątki? Tak, przychodzi mi na myśl jeden: na samym początku myślenia o firmie/projekcie za pomocą social mediów można dość łatwo sprawdzić, czy nasze plany spotykają się z ciepłym odzewem, czy jest na nie w ogóle zainteresowanie. Można je więc potraktować jako element badania rynku na etapie planowania działalności.